Uroczyste nadanie tytułu Honorowego Komandora Klubu

Drukuj
PDF
No i doczekaliśmy się inauguracji nowego grilla. Okazja była nie byle jaka. Podczas spotkania w dniu 4 sierpnia 2006r. na wniosek Zarządu Walne Zebranie członków Klubu BEZAN nadało tytuł Honorowego Komandora Pani Teresie Rajca – Bisztyga za duży wkład osobisty włożony w rozwój klubu i wspieranie jego działalności.







Rozpoczęliśmy oczywiście od uroczystego podniesienia bandery, następnie zostały odczytane dwie uchwały podjęte przez Zarząd klubu dotyczące nadania honorowego tytułu Pani Prezes oraz zmiany stacjonowania jachtów klubowych na Mazurach.





Część oficjalna spotkania upłyneła pod znakiem wzjemnych podziekowań, przemówień no i wzruszeń, bo żeglarze jak wiadomo miękkie serca mają, ale za to twarde... charaktery.





Uroczystość zaszczycili swoja obecnością:
Prezes Południowego Koncernu Węglowego – Andrzej Szymkiewicz
Dyrektor Zakładu Górniczego Janina - Krzysztof Karkoszka
Dyrektor PZU na Życie - Paweł Guzda
Prezes Carbo Asecura S.A.- Adam Prończuk
Przedstawiciel Urzędu Miasta i Gminy Libiąż – Stanisław Bigaj
Przewodniczący Związków Zawodowych Przy Zakładzie Górniczym Janina






W sumie w spotkaniu uczestniczyło około 50 osób.



Przy dźwiękach towarzyszących nam szant rozpoczęło się "wielkie grillowanie". Grill spisał się znakomicie ku uciesze Bosmana i reszty załogi, która przyczyniła się do jego powstania.



Odstrzeleni w klubowe koszulki, Grześ oczywiscie z napisem BOSMAN, podziwilialiśmy wspólne dzieło delektujac się wszelkimi przysmakami prosto z grilla i nie tylko.





Ci, którzy mieli już okazję zaliczyć mazurską przygodę na naszym Tangu dzielili się wrażeniami z tymi, którzy urlop mają jeszcze przed sobą. No cóż, można tylko pozazdrościć.



Rozmowom i zabawie wtórowało wspólne szantowanie. Komandor Leon po raz kolejny dowiódł nam, że organizacja imprez z rozmachem, przygotownych w najdrobniejszych szczegółach to jego specjalność. I bawić się wspaniale potrafi, a że jak powszechnie wiadomo, przykład idzie z góry, reszta towarzystwa rownież świetnie dawała sobie radę. Kogo nie było niech żałuje, choć jak to mowią czego oczy nie widzą...



"..Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
Way-hey, roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Kosze krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sieć jeżowców, jedną żabę,
Kapitańską zmyło babę,
Beczki rumu nam nie zwiało -
PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO!
Taki był cholerny sztorm.."


J.

 

No i doczekaliśmy się inauguracji nowego grilla. Okazja była nie byle jaka. Podczas spotkania w dniu 4 sierpnia 2006r. na wniosek Zarządu Walne Zebranie członków Klubu BEZAN nadało tytuł Honorowego Komandora Pani Teresie Rajca – Bisztyga za duży wkład osobisty włożony w rozwój klubu i wspieranie jego działalności.







Rozpoczęliśmy oczywiście od uroczystego podniesienia bandery, następnie zostały odczytane dwie uchwały podjęte przez Zarząd klubu dotyczące nadania honorowego tytułu Pani Prezes oraz zmiany stacjonowania jachtów klubowych na Mazurach.





Część oficjalna spotkania upłyneła pod znakiem wzjemnych podziekowań, przemówień no i wzruszeń, bo żeglarze jak wiadomo miękkie serca mają, ale za to twarde... charaktery.





Uroczystość zaszczycili swoja obecnością:
Prezes Południowego Koncernu Węglowego – Andrzej Szymkiewicz
Dyrektor Zakładu Górniczego Janina - Krzysztof Karkoszka
Dyrektor PZU na Życie - Paweł Guzda
Prezes Carbo Asecura S.A.- Adam Prończuk
Przedstawiciel Urzędu Miasta i Gminy Libiąż – Stanisław Bigaj
Przewodniczący Związków Zawodowych Przy Zakładzie Górniczym Janina






W sumie w spotkaniu uczestniczyło około 50 osób.



Przy dźwiękach towarzyszących nam szant rozpoczęło się "wielkie grillowanie". Grill spisał się znakomicie ku uciesze Bosmana i reszty załogi, która przyczyniła się do jego powstania.



Odstrzeleni w klubowe koszulki, Grześ oczywiscie z napisem BOSMAN, podziwilialiśmy wspólne dzieło delektujac się wszelkimi przysmakami prosto z grilla i nie tylko.





Ci, którzy mieli już okazję zaliczyć mazurską przygodę na naszym Tangu dzielili się wrażeniami z tymi, którzy urlop mają jeszcze przed sobą. No cóż, można tylko pozazdrościć.



Rozmowom i zabawie wtórowało wspólne szantowanie. Komandor Leon po raz kolejny dowiódł nam, że organizacja imprez z rozmachem, przygotownych w najdrobniejszych szczegółach to jego specjalność. I bawić się wspaniale potrafi, a że jak powszechnie wiadomo, przykład idzie z góry, reszta towarzystwa rownież świetnie dawała sobie radę. Kogo nie było niech żałuje, choć jak to mowią czego oczy nie widzą...



"..Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
Way-hey, roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Kosze krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sieć jeżowców, jedną żabę,
Kapitańską zmyło babę,
Beczki rumu nam nie zwiało -
PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO!
Taki był cholerny sztorm.."


J.

 

Login